Ocalmy pamięć o cichym bohaterze
2 lata temuChcemy jako stowarzyszenie ocalić pamięć wielu cichych bohaterów. Udało się już tego wiele razy dokonać.
Ostatnio przedstawiliśmy postać cichego bohatera – jest nim Alfred Dzierżęga, żołnierz wojny obronnej 1939 ., żołnierz wywiadu AK , zamordowany przez Niemców w 1945 r. W kwietniu przedstawiamy ucznia Mieczysława Olesia (nr obozowy KL Auschwitz 9188) straconego 11 listopada 1941r. przez raportführera Palitscha w KL Auschwitz. W tym dniu stracono pod ścianą śmierci bloku 11 aż 151 Polaków, a jednym z nich był Mieczysław Oléś. Niewiele o nim wiadomo. W naszym muzeum znalazł się list własnoręcznie przez Niego napisany, na kilka godzin przed egzekucją. Był żołnierzem polskiego Podziemia. Wywołano go spośród 44 więźniów wezwanych z obozu przez Oddział Polityczny. Zachowała się relacja – z takich jak ta – egzekucji. Więźniów rozbierano do naga, ze skrępowanymi z tyłu rękami i wypisywano im – na udzie numer obozowy – jeśli rozstrzeliwał więźnia pluton egzekucyjny – a na piersiach, jeśli oddawano strzał w tył głowy. Przy egzekucji obecny był komendant obozu, kierownik i lekarz obozowy. Przed egzekucją Mieczysław Oléś przebywał w bloku 11. Po śmierci jego zwłoki spalono w krematorium nr 1 w Auschwitz. List napisany został w przeddzień egzekucji to jest 10 listopada 1941 r., w którym młody uczeń żegna swoich rodziców i siostry – Dorotę i Barbarę. List ukazuje także niezłomność młodego człowieka, oczekującego na śmierć. Oto jego treść: „Kochani Rodzice, Wasiu i Basiu! – Za parę godzin umrę. – Niestety nie dane mi było żyć. – Bóg chciał inaczej. Już nie ucieszę Cię Matko i Ojcze i nie będę mógł Wam starości zabezpieczyć. I z Wami siostrzyczki kochane już się nie zobaczę i nie ucieszę. Niech Was Bóg wszystkich ma w swej opiece. – Duch mój będzie z Wami. – Bóg Wam zapłać za Wasze starania. Bądźcie spokojni i módlcie się za mnie. Opuszczam ten świat obłudy bez żalu. Zbyt szczerze i otwarcie chciałem żyć. niestety, nie dla takich życie.- Nie zrozumianym byłem. Nie miejcie do mnie żalu, że Wam tyle przykrości sprawiłem. – Wybaczcie mi. – Módlcie się za mą duszę, by mi nie było zbyt ciężko tam. Niech Ci droga Matko, Ojcze Tadeusz syna zastąpi. – I Was Siostry Dosiu i Basiu znajdziecie szczęście w nowych rodzinach i dużo pociechy z dziatek i mężów. Jestem spokojniejszy – Dziękuję Bogu, że jeszcze pozwolił mi się z Wami zobaczyć i pożegnać. Nie płaczcie po mnie, bo to tylko osłabia. – Taka wola Twoja Boże. Pożegnajcie ode mnie wszystkich krewnych, przyjaciół i znajomych. Ciężko mi się z życiem rozstać. Mało go zażyłem lecz z drugiej strony pocieszam się, że spotkam się z wujkiem Adasiem, z dziadkami i wszystkimi, którzy ten świat już opuścili! życie nie jest wieczne. – Do zobaczenia. – O godzinie szóstej będę już na wolności i będę z Bogiem i z Wami. – Ściskam Was mocno i całuję serdecznie. Zostańcie z Bogiem Oléś. -„ Cześć Jego pamięci ! Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie…