Dziś dzięki małej grupce członków naszego sto­warzyszenia i naszemu najmłod­szemu Koledze udało się aż do tej chwili zwycięsko wal­czyć z sza­le­ją­cym wokół żywiołem powodzi.

Pszczynka w kilku miejs­cach pod­tapia i zalewa piwnice okolicznych domów, ogródki i pola. Wylała w kilku miejs­cach w parku a teren dojaz­dowy do skansenu znalazł się częś­ciowo pod wodą. Nam udało się wzmoc­nić skarpy wokół przepły­wa­jącego kolek­tora, który rozlał się na park a przez to woda z Pszczynki nie dosięgnęła naszych zbiorów.

Miejsca newral­giczne uszczel­nil­iśmy workami z piask­iem. Prob­le­mem jest wzras­ta­jący poziom wód grun­towych sym­e­tryczny wraz z rozle­wa­jącą się wokół wodą. Prob­le­mem są także pełné studzienki kanalizacyjne.

Niedawno odd­ana do użytku piwniczka została częś­ciowo pod­to­pi­ona ale i tam udało się opanować sytu­ację. Poz­draw­iamy wszys­t­kich, którym woda niszczy lub próbuje zabrać dorobek życia – bądź­cie dzielni i trzy­ma­j­cie się !

Na wszys­tko patrzą u nas: i pil­nują muzeum wraz z otocze­niem święci: Flo­rian, Wit i Jan Nepomucen.

Wierzymy, że już za kilka­naś­cie godzin będzie dobrze.